Etykiety

foto (369) music (101) osobiste (284)

niedziela, 31 lipca 2011

i jeszcze raz wycieczki po...

Strzeliłem wczoraj trzy zdjęcia, chciałem jeszcze dwa, ale się rozpadało i niestety nijak nie dało się ich zrobić. Mój sprzęt do wodolubnych nie należy, a ja za bardzo go lubię by się w ten sposób nad nim znęcać. Serce jednak bolało bo parkowe obrazy w deszczu zrobiły się genialne. Ludzie tłumnie spacerują przez parki gdy świeci Słońce, a przecież najpiękniej wyglądają one w albo po deszczu. Zresztą częściowo również przez to, że nie ma w nich wtedy nikogo...
Ból trzymał mnie od wczoraj nieustannie a deszcz padał bez przerwy. Jednocześnie znając siebie gdybym pozwolił obrazom uciec męczyłoby mnie to później co najmniej kilka miesięcy. Kadry już dobrze przemyślane, miejsca w których stoją buty przed statywem zapamiętane co do milimetra. Nie było więc innej rady. A lało jak cholera...



piątek, 29 lipca 2011

Brendan Perry i Robin Guthrie

Poszukującym nowych dźwięków indie polecam rozgłośnię radiową ze Seattle KEXP. Pojawia się tam sporo ciekawych kapel, o których nie można przeczytać na popularnym Pitchforku, a także prawie codziennie zapraszani się do studia muzycy wykonujący swoje utwory na żywo.
Niedawno wystąpili wspólnie na radiowej scenie weterani wytwórni 4AD - brzydsza połowa Dead Can Dance, oraz założyciel (też ten brzydszy) drugiego filaru "starego" 4AD czyli Cocteau Twins. Obaj od dłuższego czasu grają solowo, natomiast w maju i czerwcu ruszyli we wspólną trasę koncertową po Ameryce. Przy okazji wpadli na krótki występ do wspomnianego radia, który to w postaci video pojawił się właśnie na jutiubie. Polecam nie tylko tym co do dzisiaj nie mogą się wyrwać z lat 80-tych.






piątek, 22 lipca 2011

Robert Smith i John Martyn


W przerwie między tegorocznymi koncertami The Cure, Roberta Smitha można usłyszeć w projektach pobocznych. O jednym pisałem niedawno - przyznaję, można się spierać o jego "poziom". Aczkolwiek Ci co znają trochę Robercika, wiedzą że od zawsze miał ciągoty do muzyki "imprezowej", więc w sumie wielkiego zaskoczenia nie ma.
Nowa piosenka jest już jednak w zupełnie innym klimacie, który z pewnością dużo bardziej przypadnie do gustu Cure'czakom. Przypomina trochę Pirate Ships i co ważniejsze trwa prawie 8 minut! Utwór jest coverem zmarłego 2 lata temu Johna Martyna z płyty One World wydanej w 1977 roku. Zostanie wydany na płycie "Tribute to John Martyn" 15 sierpnia. Obok Roberta Smitha udzielają się na niej m.in. David Gray, Beck, Beth Orton i Snow Patrol.

Robert Smith - Small Hours

Gonna get on up and fly away
Go on out for another way
And a new day's dawn
Going to carry on.

Keep on loving while your love is strong
Keep on loving 'til your love is gone away.

Well you're very lovely, going to take you home
They say you'll be my ruin
But I just don't care

Cos I love you so
I just love you so.

Keep on loving 'til your love is gone
Keep on loving while your love is strong
All the way

środa, 20 lipca 2011

żegnaj

Miałem dzisiaj wyjechać do Niemiec. Pożegnać się. I chciałem zrobić Ci jeszcze jedno zdjęcie. Nie wyjechałem. Nie zdążyłem. Nie poczekałaś na mnie. A może pożegnaliśmy się wcześniej?
Będę tęsknił. I szukał Cię wśród ptaków...