Wstyd się przyznać, ale dopiero dzisiaj obejrzałem film Pasikowskiego "Pokłosie". Piszę wstyd gdyż powinna to być filmowa "lektura" obowiązkowa każdego Polaka. O fabule nie będę pisał, bo z grubsza pewnie jest już wszystkim znana. Film po premierze opisano w wielu pismach i portalach. Z racji trudnego tematu, recenzje są bardzo spolaryzowane. Można przeczytać zarówno te bardzo pozytywne, jak i bzdety w rodzaju, że jest to film antypolski.
Na tle naszego ulubionego "mesjanizmu" i nieskazitelności udręczonego Polaka, wciąż podsycanych przez niektóre środowiska, ten film stanowi lodowaty, bo niestety całkowicie prawdziwy prysznic. O Jedwabnem i wielu podobnych pogromach zrobiło się jakiś czas temu (na szczęście) głośno, aczkolwiek jak pokazują badania, wielu Polaków do dzisiaj nie rozumie "o co tam chodziło". Niezwykłe i znamienne wystawy i wydawnictwa typu "Macewy codziennego użytku" Łukasza Baksika już w ogóle trafiają do bardzo wąskiej grupy osób. Tymczasem film "sensacyjny", na dodatek znanego reżysera jakim jest Pasikowski, ma dużo większe szanse by dotrzeć do szerszej grupy polskiego społeczeństwa. Zwłaszcza do jej młodszej części, która wciąż pobiera naukę o świecie i o polskiej historii. Jak pokazują przykłady niektórych naszych polityków, na część "starszych" niestety jest już za późno.
Podobnie jak opisywane przeze mnie niedawno "Auschwitz jest w nas", tak samo trzeba powiedzieć - "Pokłosie jest w nas". Ciemnoty części polskiego społeczeństwa ten film nie zlikwiduje. Z przeszłością też już dzisiaj nic nie zrobimy, ale znać ją trzeba i szerzyć tę pamięć również. Z szacunku do tych, którzy stracili wtedy życie, ale przede wszystkim z szacunku do nas samych i do naszego kraju.
Podobnie jak opisywane przeze mnie niedawno "Auschwitz jest w nas", tak samo trzeba powiedzieć - "Pokłosie jest w nas". Ciemnoty części polskiego społeczeństwa ten film nie zlikwiduje. Z przeszłością też już dzisiaj nic nie zrobimy, ale znać ją trzeba i szerzyć tę pamięć również. Z szacunku do tych, którzy stracili wtedy życie, ale przede wszystkim z szacunku do nas samych i do naszego kraju.