niedziela, 9 października 2011
odrobina polityki
Polityka znudziła mnie już wiele lat temu, ale uciec od niej się nie da. Jak człowiek słyszy w radio albo czyta wypowiedzi niektórych oszołomów to nomen omen wyboru nie ma. Trzeba pójść.
czwartek, 6 października 2011
7 minut o morzu
Trafiłem niedawno na krótki acz zapierający dech film. Portret babci nakręcony przez jej wnuka. Film uniwersalny geograficznie i ponadczasowy. Bliski mi osobiście z powodu przedmiotu (morze), rejonu świata (Wyspy Owcze), ale i tematu - nieskończonej wytrwałości, konsekwencji, a być może raczej po prostu miłości. Tyle że nie międzyludzkiej, a człowieka do natury. To w dzisiejszych czasach chyba jeszcze szybciej zanikające uczucie, niż to którego doświadczają ludzie do siebie.
Formalnie film jest też bardzo fotogeniczny. Gorąco polecam...
Formalnie film jest też bardzo fotogeniczny. Gorąco polecam...
środa, 5 października 2011
niedziela, 2 października 2011
ewo rewo i ja
Kilka dni temu czytałem o nowym *przełomowym* Nikonie "1". O ile dobrze pamiętam w dwóch wersjach - J1 i V1, aczkolwiek mogę się mylić. Na pierwszy rzut oka, nie powiem, nawet mi się spodobał. Częściowo na pewno z powodu sentymentu jakim darzę tego producenta. Po kilku chwilach już zapomniałem o temacie, choć to podobno rewolucja.
Później przeczytałem o nowym "wynalazku" firmy Litro (znowu - o ile dobrze pamiętam nazwę) - robisz zdjęcia, a fokus nastawiasz... dopiero na komputerze. Plik raw musi więc zawierać sporo więcej informacji niż raw z "normalnego" aparatu cyfrowego. Tak mi się przynajmniej wydaje. Rewolucja? Być może. Na pewno kolejne ułatwienie dla fotoamatorów i jeszcze dalej posunięty automatyzm w robieniu pojedynczej klatki.
Za chwilę do sprzedaży trafi iphone 4 (a może już trafił?). Główna różnica między nim a poprzednikiem to *wyższej jakości* aparat fotograficzny. Już nie pamiętam ile pikseli i co tam jeszcze ma. W reklamie użyte słowo... rewolucja.
A ja tymczasem słuchając Lecha Janerki szoruję szczotką w łazience kilka plastykowych pojemników.
Później przeczytałem o nowym "wynalazku" firmy Litro (znowu - o ile dobrze pamiętam nazwę) - robisz zdjęcia, a fokus nastawiasz... dopiero na komputerze. Plik raw musi więc zawierać sporo więcej informacji niż raw z "normalnego" aparatu cyfrowego. Tak mi się przynajmniej wydaje. Rewolucja? Być może. Na pewno kolejne ułatwienie dla fotoamatorów i jeszcze dalej posunięty automatyzm w robieniu pojedynczej klatki.
Za chwilę do sprzedaży trafi iphone 4 (a może już trafił?). Główna różnica między nim a poprzednikiem to *wyższej jakości* aparat fotograficzny. Już nie pamiętam ile pikseli i co tam jeszcze ma. W reklamie użyte słowo... rewolucja.
A ja tymczasem słuchając Lecha Janerki szoruję szczotką w łazience kilka plastykowych pojemników.
sobota, 1 października 2011
fotoart festiwal 2011
Za 2 tygodnie - 14-16 października rozpoczyna się jeden z najciekawszych, jeśli nie najciekawszy polski festiwal fotograficzny - FotoArtFestival. 2 lata temu pojechałem po raz pierwszy do Bielska na III edycję i wtedy przyrzekłem sobie, że na kolejną z pewnością pojadę. Poziom zdjęć zaskoczył mnie bardzo pozytywnie, zarówno w przypadkach "mojego" typu fotografii, jak i też innych. Zresztą pisałem o tym na blogu.
W tym roku do najciekawszych na pewno będą należały wystawy czeskiego dokumentalisty Karela Cudlina, Rona van Dongena, fotografa wojennego Cedrica Gerbehaye, rosyjskiego dokumentalisty Alexandra Gronsky'ego i łotewskiego artysty fotografika Alvisa Smuldersa.
Jeśli chodzi o polskich twórców to bardzo atrakcyjnie zapowiada się retrospektywa Bogdana Konopki. Pokazany zostanie też "późny debiut" Macieja Pisuka - portrety jego sąsiadów z warszawskiej Pragi, pokazywane zresztą równolegle w warszawskim CSW.
FotoArt jest też o tyle wyjątkowym festiwalem, że w ciągu pierwszego weekendu (15-16 października) odbywają się pokazy i spotkania z samymi twórcami. Jest to unikalna okazja by ich spotkać, poznać, porozmawiać lub chociaż zadać pytanie.
Szczegóły wystaw i spotkań znajdują się na stronie festiwalu, a dla tych którzy nie będą mogli się wybrać do Bielska, dzięki organizatorom będzie unikalna możliwość "wzięcia udziału" w spotkaniach autorskich poprzez transmisję online pod adresem mms://91.121.20.271/transmisja
Dla tych którym zależy by zobaczyć konkretnego autora, z doświadczenia zwracam uwagę na komentarz na samym dole strony z godzinową rozpiską spotkań: godziny i kolejność spotkań mogą ulec zmianie!
(fotografie od góry: Ron van Dongen, Cedric Gerbehaye, Bogdan Konopka, Alexander Gronsky)
Subskrybuj:
Posty (Atom)