Większość weekendu spędziłem na walce z nowym obiektywem. Nowym-starym właściwie, bo kupiłem go niedawno, a wyprodukowany został jeszcze w XIX wieku. Pierwsze próby poszły do kosza, drugie miały już zakończyć się sukcesem, jednak przez roztargnienie źle przeliczyłem parametry naświetlania i też skończyły w koszu. Tak więc przyszedł czas na próby trzecie - kilka zdjęć w Gdyni, kilka w Warszawie. Wczoraj je wywołałem i ku mojej radości nie wyszło tylko... jedno! To już coś. Czuję że jestem blisko okiełznania tego antycznego sprzętu, chociaż tego jednego zdjęcia trochę mi szkoda. I nie do końca jestem pewien dlaczego nie wyszło. Czyli trochę popróbować jeszcze będę musiał.
Tymczasem w Warszawie wakacje. Poza ww testami zrobiłem kolejne kolorowe fotografie 4x5 już "normalnymi" obiektywami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz