Ciekawa refleksja. Jak patrzę na te zdjęcia zrobione ponad 2 lata temu (zdążyłem zapomnieć jak je robiłem) to przypominają mi się foty, które robiłem w Jarocinie na przełomie lat 80-tych i 90-tych mega profesjonalnym jak na tamte czasy Zenitem. Miałem wtedy kompletnie debilny i bezmyślny nawyk wywoływania negatywów, robienia odbitek i... wyrzucania klisz. Aż wstyd to wspominać. No cóż, ostały się odbitki, może zeskanuję je któregoś dnia i wrzucę na bloga. To były magiczne chwile, które pamiętam do dzisiaj, częściowo dzięki zdjęciom właśnie. Festiwali mamy w tej chwili mnóstwo, ale takiego jak był w Jarocinie nie ma i już nie będzie. Tak jak te czasy które bezpowrotnie minęły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz