piątek, 26 października 2012
czwartek, 25 października 2012
środa, 24 października 2012
paradise
Dla odmiany może coś o muzyce dzisiaj. Sporo dobrych płyt wyszło w tym roku, a jeszcze o żadnej chyba nie napisałem. No więc...
Na moim topie topów 2012 na razie Beach House, The XX i Tindersticks. Tuż za tymi 3 płytami The Raveonettes, Twilight Sad, Dead Can Dance, Place To Bury Strangers, dEUS, Angus Stone, Antony, Lower Dens, Matt Elliott, Piano Magic, Peter Nooten, Sigur Ros. Czyli sami wyjadacze, debiutów brak. Debiutami są za to najważniejsze dla mnie w tym roku płyty polskie - trójmiejski The Shipyard, Pure Phase Ensemble (załóżmy, że to debiut), rewelacyjna epka Brzoski i Gawrońskiego (debiut powiedzmy, tego składu). Właśnie wychodzi też debiutancka płyta Asia i Koty. Zdążyłem jej posłuchać dopiero raz, więc na razie wstrzymam się z opinią, aczkolwiek ten pierwszy raz był obiecujący. Tak czy inaczej trójmiejskie Nasiono Records rządzi!
Jest jeszcze jedna ważna płyta - nowy album 1-osobowego projektu Wild Nothing. Miła dla ucha, aczkolwiek lekko rozczarowująca, przynajmniej w porównaniu do świetnego debiutu, o którym wspomniałem równo dwa lata temu. Ale za to nowego teledysku nie można nie obejrzeć. Występuje w nim Michelle Williams, grająca ostatnio w filmach, który również gorąco polecam - Take This Waltz (tak tak, chodzi o Leonarda Cohena) i Wstydzie.
Ci co tęsknią do muzycznych lat 80-tych zrozumieją o co chodzi...
Na moim topie topów 2012 na razie Beach House, The XX i Tindersticks. Tuż za tymi 3 płytami The Raveonettes, Twilight Sad, Dead Can Dance, Place To Bury Strangers, dEUS, Angus Stone, Antony, Lower Dens, Matt Elliott, Piano Magic, Peter Nooten, Sigur Ros. Czyli sami wyjadacze, debiutów brak. Debiutami są za to najważniejsze dla mnie w tym roku płyty polskie - trójmiejski The Shipyard, Pure Phase Ensemble (załóżmy, że to debiut), rewelacyjna epka Brzoski i Gawrońskiego (debiut powiedzmy, tego składu). Właśnie wychodzi też debiutancka płyta Asia i Koty. Zdążyłem jej posłuchać dopiero raz, więc na razie wstrzymam się z opinią, aczkolwiek ten pierwszy raz był obiecujący. Tak czy inaczej trójmiejskie Nasiono Records rządzi!
Jest jeszcze jedna ważna płyta - nowy album 1-osobowego projektu Wild Nothing. Miła dla ucha, aczkolwiek lekko rozczarowująca, przynajmniej w porównaniu do świetnego debiutu, o którym wspomniałem równo dwa lata temu. Ale za to nowego teledysku nie można nie obejrzeć. Występuje w nim Michelle Williams, grająca ostatnio w filmach, który również gorąco polecam - Take This Waltz (tak tak, chodzi o Leonarda Cohena) i Wstydzie.
Ci co tęsknią do muzycznych lat 80-tych zrozumieją o co chodzi...
sobota, 20 października 2012
polaroid 55
Był sobie kiedyś producent zwany Polaroid. I był sobie kiedyś materiał, zwany Polaroid 55. "Kultowy" materiał, charakteryzujący się tym, że naświetlało się jednocześnie pozytyw i negatyw (niestety o różnych czułościach), a także (a może i przede wszystkim) bardzo szerokim spektrum tonalnym oraz wysoką rozdzielczością. W ostatnich latach, o ile się orientuję, najlepiej z Polaków wykorzystywali go Tomasz Gudzowaty i Maciej Kuszela. Można to było dostrzec i docenić m.in. podczas ich niedawnych świetnych wystaw w Warszawie (obaj w starej galerii ZPAF), Sopocie czy Poznaniu.
Kilka lat temu, jeszcze przed upadkiem całej firmy, Polaroid niestety zaprzestał produkcji tego materiału, co do dzisiaj na wielu forach internetowych, wspominane jest z rozpaczą. Trochę przeterminowanych paczek na rynku się ostało (coraz mniej rzecz jasna), jest projekt w Stanach, który ma na celu odrodzenie podobnego (również P/N) materiału, ale kiedy, za ile i czy w ogóle, jeszcze nie wiadomo.
Mnie Polaroid jakoś ominął, aż do... tej jesieni, kiedy to dość przypadkowo trafiła w moje ręce paczka z datą ważności 2000. Zdarzało mi się robić zdjęcia i na bardziej przeterminowanych kliszach, ale w przypadku tego materiału nie miałem pojęcia czego mogę się spodziewać. No bo w końcu przeterminowany w nim jest nie tylko pozytyw i negatyw, ale i wywoływacz.
No więc dzisiaj nadszedł czas na pierwszą klatkę. Późny wieczór, park w Warszawie, 20 minut naświetlania (nie pomyślałem wcześniej, żeby poszukać w necie kompensacji efektu Schwarzschilda, światłomierz nie mierzył już praktycznie światła, suma sumarum naświetlałem więc i tak "na oko") i na koniec wyjąłem kliszę z kasety trochę niezdarnie. To jednak wystarczyło żebym dołączył do grona rozpaczających...
Kilka lat temu, jeszcze przed upadkiem całej firmy, Polaroid niestety zaprzestał produkcji tego materiału, co do dzisiaj na wielu forach internetowych, wspominane jest z rozpaczą. Trochę przeterminowanych paczek na rynku się ostało (coraz mniej rzecz jasna), jest projekt w Stanach, który ma na celu odrodzenie podobnego (również P/N) materiału, ale kiedy, za ile i czy w ogóle, jeszcze nie wiadomo.
Mnie Polaroid jakoś ominął, aż do... tej jesieni, kiedy to dość przypadkowo trafiła w moje ręce paczka z datą ważności 2000. Zdarzało mi się robić zdjęcia i na bardziej przeterminowanych kliszach, ale w przypadku tego materiału nie miałem pojęcia czego mogę się spodziewać. No bo w końcu przeterminowany w nim jest nie tylko pozytyw i negatyw, ale i wywoływacz.
No więc dzisiaj nadszedł czas na pierwszą klatkę. Późny wieczór, park w Warszawie, 20 minut naświetlania (nie pomyślałem wcześniej, żeby poszukać w necie kompensacji efektu Schwarzschilda, światłomierz nie mierzył już praktycznie światła, suma sumarum naświetlałem więc i tak "na oko") i na koniec wyjąłem kliszę z kasety trochę niezdarnie. To jednak wystarczyło żebym dołączył do grona rozpaczających...
poniedziałek, 15 października 2012
"z drugiej strony" jeszcze raz
Pisałem kilka dni temu o wystawie "Z drugiej strony". Sławek Tobis na swoim blogu opublikował właśnie ciekawy opis całego projektu, z próbkami fotografii każdego z autorów. Jeszcze raz zachęcam do pojawienia się w Galerii Szyperskiej! :)
piątek, 12 października 2012
Ania Kucowska "W ciszy"
Dzisiaj odbył się wernisaż wystawy Ani Kucowskiej "W ciszy". Wystawa ma miejsce w Galerii Wejście (Narutowicza 23B) w Białej Podlasce i potrwa do 16 listopada. Do Białej nie dotarłem, natomiast wystawę widziałem kilka miesięcy temu w Galerii Refleksy w Warszawie. Powiem krótko - była to jedna z najlepszych wystaw jakie gościła ta galeria w swojej kilkuletniej historii.
Ania fotografuje las. Fotografuje go w sposób kontemplacyjny, delikatny i z niezwykłą wrażliwością. Nie wiem czy mam rację, ale myślę że fotografuje go również w sposób "kobiecy", co akurat tutaj jest bardzo pozytywnym określeniem. W obecnej rzeczywistości byle jakiej fotografii, która zalewa nas zewsząd, a także tej lepszej fotografii, ale traktującej świat bardzo dosłownie, zdjęcia Ani są świeżym powiewem obrazu, nad którym trzeba się zatrzymać, spróbować wejść w jego środek, usłyszeć brzmienie cichych, subtelnych strun przyrody i posłuchać ich muzyki. Ania przemierza leśne ścieżki i potrafi tą muzykę usłyszeć. Mało tego, przy pomocy swojej dwuobiektywowej Yashici, potrafi ją zarejestrować na kliszy, właściwie wywołać i własnoręcznie doskonale skopiować na papier. Co również staje się dzisiaj umiejętnością unikalną i coraz częściej w Polsce niedocenianą.
Wystawie towarzyszy wiersz Walta Whitmana i pięknie napisany tekst Małgosi Grąbczewskiej. Ale to już zostawię tym, którzy wybiorą się na wystawę.
Ania fotografuje las. Fotografuje go w sposób kontemplacyjny, delikatny i z niezwykłą wrażliwością. Nie wiem czy mam rację, ale myślę że fotografuje go również w sposób "kobiecy", co akurat tutaj jest bardzo pozytywnym określeniem. W obecnej rzeczywistości byle jakiej fotografii, która zalewa nas zewsząd, a także tej lepszej fotografii, ale traktującej świat bardzo dosłownie, zdjęcia Ani są świeżym powiewem obrazu, nad którym trzeba się zatrzymać, spróbować wejść w jego środek, usłyszeć brzmienie cichych, subtelnych strun przyrody i posłuchać ich muzyki. Ania przemierza leśne ścieżki i potrafi tą muzykę usłyszeć. Mało tego, przy pomocy swojej dwuobiektywowej Yashici, potrafi ją zarejestrować na kliszy, właściwie wywołać i własnoręcznie doskonale skopiować na papier. Co również staje się dzisiaj umiejętnością unikalną i coraz częściej w Polsce niedocenianą.
Wystawie towarzyszy wiersz Walta Whitmana i pięknie napisany tekst Małgosi Grąbczewskiej. Ale to już zostawię tym, którzy wybiorą się na wystawę.
środa, 10 października 2012
"z drugiej strony" w Poznaniu
W przyszły piątek, 19 października rozpoczyna się w Wielkopolsce Festiwal Fotografii im. Ireneusza Zjeżdżałki. Tego dnia zostanie otwartych w Poznaniu i innych miastach regionu wiele wystaw, m.in. Bogdana Konopki, Andrzeja Lecha, Mariusza Foreckiego czy Sławka Tobisa.
Miło mi poinformować, że zostanie otwarta też wystawa zbiorowa "Z drugiej strony", między innymi z moimi fotografiami. Oprócz mnie wezmą w niej udział Magda Hueckel, Grzegorz Jarmocewicz, Maciej Kuszela, Agnieszka Rayss, Michał Sita, Sławek Tobis oraz Tomek Wiech.
Jeśli chodzi o moje prace, to będzie to osiem portretów starszych osób przesiedlonych zaraz po II wojnie światowej na tereny obecnego województwa wielkopolskiego i lubuskiego, które wykonałem w lipcu tego roku.
Historie tych terenów są niesamowicie ciekawe i skomplikowane. Osoby tam mieszkające, a raczej ich przodkowie, którzy w większości już nie żyją, pochodzą praktycznie z wszystkich rejonów naszego (przedwojennego) kraju. Nie tylko z Kresów wschodnich, ale też z centrum, z Pomorza, nielicznym udało się zostać (głównie Niemki, które poślubiły Polaków). Ci co mieszkali przed wojną na Kresach, nie mieli wyjścia, musieli się przenieść (akcja Wisła), inni szukali lepszego życia na poniemieckich, bardziej nowoczesnych gospodarstwach. Niemcy byli oczywiście wysiedlani na zachód.
W przyszłym roku Sławek Tobis, organizator całego przedsięwzięcia, planuje wydać książkę naukową na ten temat, zawierającą również fotografie z wystawy tegorocznej, jak i poprzednich (projekt rozpoczął kilka lat temu). Oby mu się udało, gdyż temat jest niezwykle ciekawy, a wiedza nie do końca powszechna.
Wystawa będzie miała miejsce w Galerii Szyperskiej (Poznań, ul. Szyperska 2). Jej wernisaż odbędzie się 19 października o godz. 15.00. Zapraszam.
Szczegółowy spis wystaw poznańskich można znaleźć m.in. na blogu Sławka.
Subskrybuj:
Posty (Atom)