Nie ma to jak spotkać "przypadkowo" na ulicy po latach swoją nauczycielkę hiszpańskiego z czasu studiów.
Nie ma to jak "przypadkowo" przyjechać do miasta w czasie trwania międzynarodowego festiwalu fotograficznego, z ekspozycjami m.in. Roberta Mapplethorpa czy Mariny Abramovic.
Nie ma to jak "przypadkowo" trafić na imprezę do tej samej knajpy, w której imprezowało się 15 lat temu.
Takie "przypadki" możliwe są tylko w Cordobie.
A krótka relacja z festiwalu jutro, jak "przypadkowo" trafi się wifi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz