Etykiety

foto (369) music (101) osobiste (284)

czwartek, 29 września 2011

we own the sky


Był taki czas w moim życiu, że miałem bardzo intensywną pracę. Intensywność prowadziła do powstawania w mojej głowie permanentnego kołowrotu myślowego. A kołowrót ten między innymi uniemożliwiał mi robienie zdjęć. Wychodziłem w weekend fotografować, ale skupić się na obrazie nie byłem w stanie. Non stop telepały mi się pod czaszką myśli o robocie - ludzie, sytuacje, problemy itp. Zatrzymane siłą woli na chwilę, wracały po kilkudziesięciu sekundach.
Stałem więc jak ofiara przed statywem, przykładałem oko do wizjera i zamiast "czucia" obrazu przede mną, fruwały mi w myślach obrazy z pracy. Koszmar jakiś. Trwało to ze dwa lata, podczas których zrobiłem może z 10 zdjęć. Przez pół roku nawet nie tknąłem aparatu.
Z tamtego okresu zostały mi w głowie słowa R., z którym rozmawiałem na ten temat nie raz, a który stwierdził mniej więcej iż: "Nasza praca jest pracą koncepcyjną. Nie machamy łopatą osiem godzin, odkładamy ją na bok, wracamy do domu i zapominamy. My włączamy mózg, który później nieustannie się kręci. W dzień i w nocy. Nie można go tak po prostu wyłączyć. Taka robota."
Tak faktycznie było i jest, choć dzisiaj stwierdzam, że dużo zależy jednak od intensywności, poziomu skomplikowania, stresu i pewnie kilku innych drobiazgów. Zmieniłem robotę trzy lata temu, robię plus minus to samo co wcześniej, jednak w pewnym sensie jestem w stanie odłożyć tą łopatę na bok i zapomnieć. Przynajmniej na te kilka popołudniowych godzin, albo na cały weekend.
Żeby być w 100% szczerym to muszę jednak przyznać, że nie jest tak codziennie. Pojawiają się od czasu do czasu kołowrotki. Nie są może tak permanentne jak kiedyś, ale jednak od czasu do czasu kręcą się i kręcą i kręcą. Próbuję się wtedy ratować na różne sposoby, najczęściej muzyką.

Dzisiaj po dłuższej przerwie trafiłem na teledysk francuskiego projektu M83 (vel Anthony Gonzales) z ostatniej płyty Saturday=Youth. Niezobowiązujące, relaksacyjne, lekko dyskotekowe dźwięki, niewinny teledysk, kończące się lato... W sam raz na końcówkę września...



A tak przy okazji to już 18 października ukazuje się nowa, podwójna (!) płyta M83 pod tytułem "Hurry Up, We're Dreaming". Kolejna muzyczna pozycja z tego roku, której koniecznie trzeba będzie posłuchać.

Brak komentarzy: