Etykiety

foto (369) music (101) osobiste (284)

wtorek, 30 kwietnia 2013

Sintra po raz drugi

Niezwykłe miasteczko. Pełne zaułków, stromych schodków, dziwnych parków, zamków, zameczków, pałacyków. Wszystkie zbudowane w określonym punkcie historii, z konkretnym przeznaczeniem i odważną wizją. Chciałoby się tu pomieszkać (no może gdyby nie te hordy turystów). A już na pewno ciężko stąd wyjeżdżać.
Na dodatek wczoraj niespodziewanie przyszły chmury i zrobiło się piękne światło. I tak trwa do teraz. No bajka normalnie.

Ps. A śniadania tylko w Casa Piriquita.



czwartek, 25 kwietnia 2013

obecność pośród nieobecnych

Serdecznie zapraszam wszystkich do obejrzenia wystawy zupełnie nowego, zbiorowego projektu "Obecność pośród nieobecnych". "Cichy" wernisaż wystawy będzie miał miejsce 21 maja w Gorlickim Centrum Kultury, Dom Polsko-Słowacki (Gorlice, Rynek 1), a "głośny" finisaż z udziałem wszystkich autorów odbędzie się 12 czerwca o godzinie 17.00 w tym samym miejscu.


Miałem wyjątkową przyjemność i zaszczyt brania udziału w tym plenerze, który miał miejsce we wrześniu zeszłego roku. Organizatorowi - Bogdanowi Konopce, udało się zebrać niezwykły skład fotografów, który przez tydzień fotografował opuszczone (a dokładniej wysiedlone siłą) wiele lat temu miejsca w Beskidzie Niskim, na południe od Gorlic.
O atmosferze podczas pleneru z jednej strony chciałoby się opowiadać bez końca, a z drugiej opowiedzieć o niej po prostu... się nie da. Mimo że poza Bogdanem, jego żoną i Anitą Andrzejewską nie znałem tam praktycznie nikogo, i mimo tego że nie należę do osób jakoś szybko i mocno się zaprzyjaźniających, to po 2-3 dniach czułem się jakbym przebywał w gronie wieloletnich przyjaciół. Takie plenery zdarzają się raz na wiele lat, a może i rzadziej.

W tekście do katalogu wystawowego Bogdan napisał między innymi:

"Nasze przebudzenia, strzępy snów, nie całkiem jeszcze zatarte poczucie innego wymiaru istnienia, a już w zasięgu oka – niczym fotografia - jutrzenka widzialnego.
Najtrudniej sfotografować to, czego nie ma. Ale co to znaczy nie ma? Czy, że czegoś nie ma w sensie fizycznym; czy też chodzi o to, że owo coś jest niewyrażalne? (...)
Ta kraina musiała być dla Łemków nielekkim kawałkiem chleba, skoro nie znaleźli się chętni do zasiedlenia tych rozległych obszarów. Czego nie rozkradziono i czego ogień nie strawił zapadało się z czasem w ziemię i jedynie roślinność radośnie brała w posiadanie uwolnioną przestrzeń. Tutejsza pustka jest wszakże brzemienna nieobecnością i to się daje odczuć; tylko jak to sfotografować?"

Jeszcze raz gorąco wszystkich zapraszam do odwiedzin Gorlickiego Centrum Kultury w dniach od 21 maja do 12 czerwca.


środa, 24 kwietnia 2013

record store day i place to bury strangers

Kilka lat temu w Stanach narodziła się piękna idea o nazwie 'record store day'. Można powiedzieć, że to święto sklepów płytowych - tych "prawdziwych", oferujących "prawdziwe" płyty winylowe. Tak tak, są wciąż takie (to samo powiedziałem wczoraj facetowi, od którego kupiłem wspaniałą antyk-lampę do ciemni, na temat klisz wielkoformatowych :) ).
Święto wspierają znani muzycy (REM, Jack White, Metallica i wielu innych) między innymi wydając tego dnia limitowane single i EP-ki. Akcja rozszerzyła się szybko na Anglię, a później na wiele innych krajów. O dziwo dołączyła do nich również Polska. Piszę o dziwo, gdyż wielu ludzi uważa że płyta winylowa już dawno wyginęła i z nią oczywiście sklepy płytowe. A zwłaszcza w naszym kraju, w którym dominującym źródłem muzyki jest w tej chwili internet. Kilka sklepów jednak wciąż u nas funkcjonuje, większość w Krakowie, Warszawie i Poznaniu. Listę można znaleźć na oficjalnej stronie RSD. Na świecie następuje w tej chwili powrót do winyli (tak jak i do fotografii analogowej), ale to już temat na inną dyskusję.

Jednym z ciekawszych wydawnictw tegorocznych jest minialbum A Place to Bury Strangers. Po zeszłorocznym, jak to zwykle u nich - genialnym albumie Worship, 5 dni temu wypuścili limitowany do 2000 egzemplarzy winyl "Strange Moon".


Pięknie wydany (żółty, gruby winyl) album zawiera covery pochodzących z Portland punkowców Dead Moon. Kapela ta już nie istnieje ładnych parę lat, a najbardziej aktywna była w latach 90-tych, kiedy to wydawała płyty praktycznie co rok.


Warto taki rarytas mieć. Póki co na ebayu ceny wahają się od 25 do 30 dolców, ale wyższe już też się pojawiają.
A wracając do starych wydawnictw PTBS to odkurzę po raz kolejny jeden z ich "komercyjnych" kawałków, którego wykonania w warszawskim Powiększeniu kilka lat temu jakoś nie mogę zapomnieć.



wtorek, 16 kwietnia 2013

'Ojcowie' ponownie w Warszawie

Kolejna odsłona wystawy "Ojcowie. Lista Obecności". W najbliższą sobotę, tj. 20 kwietnia po raz trzeci w Warszawie zostanie otwarta wystawa portretów ojców z dziećmi z zespołem Downa. Tym razem fotografie będą wystawione w Wyższej Szkole Pedagogicznej TWP, przy ul. Urbanistów 3 (Ochota). Otwarcie przewidziane jest na godz. 13.00.
Fotografie będzie można oglądać do połowy maja. Serdecznie zapraszam.


poniedziałek, 8 kwietnia 2013

rozmowa w "Pokochaj Fotografię"

W najnowszym numerze "Pokochaj Fotografię", opublikowanym dzisiaj, znajduje się rozmowa z moją skromną osobą. Nieskromnie zachęcam do przeczytania. Numer dostępny jest tutaj.