Etykiety

foto (369) music (101) osobiste (284)

poniedziałek, 19 października 2015

Wojtek Wilczyk w Muzeum Historii Żydów

22 października o godz. 19.00. w Muzeum Historii Żydów w Warszawie (ul. Anielewicza) odbędzie się wernisaż wystawy Wojtka Wilczyka (nie)widzialne / (in)visible. Jak pisze autor...

"Na ekspozycji w MHŻP będzie można zobaczyć cykl Niewinne oko nie istnieje w rozszerzonym zestawie (24 prace, a nie jak zazwyczaj 20) oraz projekt Święta Wojna (32 panoramy). 
Oczywiście również slajdszoły w pełnym wymiarze (obrazy + ścieżka audio), a także sześć monochromatycznych zdjeć z początków prac nad Niewinnym okiem (z września 2006) i dziesięć fotografii pięciu wybranych obiektów, które w międzyczasie (tj. od zakończenia projektu) poddane zostały rewitalizacji i będą pokazane w parach."

W imieniu autora zapraszam i zachęcam do obejrzenia.

A już niedługo moje relacje z dwóch niezwykle udanych festiwali w Białymstoku (Interphoto) i Bielsku-Białej (FotoArtFestiwal). Ci którzy nie byli niech wybiorą się koniecznie, wystawy w jednym i drugim mieście są otwarte do końca października.



wtorek, 29 września 2015

Ojcowie na Interphoto

W najbliższą sobotę tj. 3 października, podczas pierwszego weekendu festiwalu Interphoto w Białymstoku o godzinie 18.00. odbędzie się wernisaż mojej wystawy "Ojcowie", którą zrealizowałem na przełomie 2011 i 2012 roku we współpracy z fundacją "Bardziej Kochani". Będzie to 12 portretów ojców ze swoimi dziećmi, które urodziły się z zespołem Downa. Odbitki zostały wykonane przeze mnie tradycyjną metodą w ciemni z negatywu 6x7 cm.

Wybrani ojcowie są znanymi i uznanymi osobami z kręgów sztuki, biznesu, polityki czy nauki. Zapozowanie do zdjęć było dla niektórych z nich pewnego rodzaju "coming-outem", gdyż niepełnosprawność (w tym wypadku ich dzieci) jest wciąż tematem tabu w naszym kraju. Udzielając wywiadów do książki "Ojcowie. Lista obecności" złamali jednocześnie pewien stereotyp rodzicielstwa i wychowania jako domeny głównie matek.

Jedynym wyjątkiem w serii jest portret Adama Ziółkowskiego, historyka specjalizującego się w starożytnym Rzymie. Sfotografowałem go w pojedynkę, gdyż jego siostra Agnieszka (to również wyjątek, gdyż ojciec Janusz, znany socjolog już nie żyje) niestety zmarła kilka miesięcy przed sesją.
Paradoksalnie była to też najtrudniejsza (i najkrótsza) sesja z wszystkich. Ale o szczegółach opowiem na spotkaniu autorskim które odbędzie się zaraz po wernisażu, tj. o godzinie 19.00. w MDK w Białymstoku, przy ul. Warszawskiej 79A.
Serdecznie zapraszam.


wtorek, 22 września 2015

New 55 pierwsze próby

 

Była sobie dawno temu firma Polaroid. Był też unikalny materiał formatu 4x5 cali o nazwie Type 55. Składał się z pozytywu jak to Polaroid, ale i dodatkowo negatywu. Obydwa materiały (czarno-białe) miały unikalną tonalność i plastykę, bardzo trudno osiągalną (niektórzy twierdzą że niemożliwą) na dostępnych dzisiaj materiałach. Mocno przeterminowane ostatnie egzemplarze można od czasu do czasu wyhaczyć jeszcze na ebay'u za kosmiczną cenę, aczkolwiek pewności co z nich wyjdzie nikt już nie ma i nikt nie da gwarancji.
Z rodzimego podwórka całkiem niedawno, ze 2 czy 3 lata temu, Filip Ćwik pokazał serię ciekawych portretów uchodźców z Syrii (projekt 12 twarzy) robionych na tym (przeterminowanym) materiale, a wcześniej można wspomnieć chociażby Macieja Kuszelę, który zrobił na tych kliszach sporo świetnych fotografii.

Światełko w tunelu pojawiło się kilka lat temu, gdy kilku pasjonatów postawiło sobie za cel zrobić nowy Typ 55. Projekt nazwali New55, odpalili stronę na kickstarterze, bardzo szybko zebrali fundusze i rozpoczęli testy. Łatwo im nie było (a raczej nie jest) ze względu na niedostępność technologii a także, a może i przede wszystkim, zakaz używania niektórych składników emulsji z powodów związanych z ekologią (za dawnych czasów dozwolonych). Panowie jednak się nie poddają i tworzą póki co krótkie serie do testowania.

Kilka dni temu otrzymałem od nich 2 paczki po 5 klisz do przetestowania. Proces jest daleki od stabilności, jedna paczka ma czułość 50 iso, druga 100-200 iso. Różnica vs Polaroid jest taka iż pozytyw i negatyw są tej samej czułości. Podczas gdy Typ 55 trzeba było naświetlać bądź pod pozytyw (iso 50), bądź pod negatyw (iso 25-35). Jako kaset używa się tych samych holderów 545 co do Polaroidów. Te akurat są łatwo dostępne na ebayu i się nie przeterminowują.
Kilka paczek Polaroida jeszcze w lodówce posiadam, dlatego testy zrobiłem porównując oba materiały.


New55 po lewej, Polaroid po prawej.
Jak widać pozytyw New 55 jest dużo bardziej kontrastowy, ma też swoistą ciepłą dominantę. A przynajmniej ten egzemplarz który otrzymałem (iso 50). Negatyw wygląda natomiast już dużo lepiej i bardziej obiecująco. Niestety suszy się jeszcze na suszarce po utrwalaczu, zeskanuję go jakoś w tygodniu. Samo utrwalanie jest dosyć upierdliwe, w utrwalaczu o wysokim stężeniu (50/50) trzeba palcem "ścierać" warstwę gęstego odczynnika. Producent zaleca gumowe rękawiczki, jednak ze względu na delikatną emulsję nie chciałem ryzykować i moczyłem w chemii palce.

Próby w gorszym świetle (naświetlanie 15 sekund i dłużej) niestety kompletnie nie wyszły. Zarówno na 50-tce jak i 100-tce. Materiał nie daje niestety rady udźwignąć cieni.

Tak czy inaczej za projekt niezmiennie trzymam kciuki.

piątek, 18 września 2015

rafał masłow lubi moje zdjęcia

Rafała Masłowa osobiście nie znam, trafiam na jego zdjęcia od czasu do czasu w różnych czasopismach. Jest zdaje się jednym z najbardziej popularnych fotografów celebrytów, co można wywnioskować z ekranu startowego jego strony internetowej. Kilka lat temu został dyrektorem kreatywnym magazynów wydawnictwa "Zwierciadło". Do dzisiaj zresztą w stopce redakcyjnej tego magazynu można przeczytać "Fotografia - Rafał Masłow".
Nie przepadam specjalnie za jego portretami. Powiedzmy że nie są w moim guście. Nie lubię po prostu podciąganej w photoshopie kolorostyki i czyszczenia, które są standardem w polskich czasopismach kolorowych.
5 miesięcy temu otrzymałem ze Zwierciadła bardzo miłego maila z prośbą o przesłanie portretu generała Czempińskiego ze swoim synem, który wykonałem pod koniec 2011 roku pracując nad projektem "Ojcowie". Zwierciadło chciało nim opatrzyć wywiad przeprowadzony z generałem.
Zdjęcie oczywiście wysłałem do redakcji, w 2012 roku ukazało się ono m.in. w książce "Ojcowie. Lista obecności", zostało wydrukowane w Gazecie Wyborczej, w Charakterach, Fotokurierze, w 2014 dwa zdjęcia również w Newsweeku. Pokazywałem je także na kilkunastu wystawach w różnych miastach w Polsce. Kolejny raz pokażę je za dwa tygodnie na festiwalu Interphoto w Białymstoku, o czym pisałem w poprzednim wpisie. Były też publikowane w wielu miejscach w internecie. Stąd prośba Zwierciadła niespecjalnie mnie zaskoczyła.
Poniżej dwa moje zdjęcia opublikowane w Newsweeku:






Mimo upływu kilku miesięcy póki co nie otrzymałem z redakcji potwierdzenia że jedno z tych zdjęć poszło do druku. No ale sytuacja prasy w Polsce jest jaka jest, opóźnienia się zdarzają. Jednakże otwierając dzisiaj nowy numer tego miesięcznika zauważyłem że opublikowany został wywiad z generałem. A razem z nim zdjęcia Rafała Masłowa...


No cóż. Twarze przez 3 lata zmieniają się niewiele, miejsce wykonania zdjęć to samo, gesty i miny również. To i zdjęcia też bywają "trochę" podobne. Zwłaszcza że pierwowzór otrzymuje się mailem chwilę wcześniej.
Tak czy inaczej miło mi bardzo, że panu Rafałowi moje zdjęcia się podobają. Zdaje się że dużo bardziej niż jego mi.

czwartek, 10 września 2015

Festiwal Interphoto w Białymstoku

W październiku będzie miała miejsce druga edycja festiwalu fotograficznego Interphoto w Białymstoku. Edycja premierowa mająca miejsce 2 lata temu była niezwykle udana, w tym roku program zapowiada się jeszcze ciekawiej. Poza wystawami będą miały miejsce warsztaty, przegląd portfolio, konkurs i spotkania z fotografami. Szczególnym wyróżnikiem Interphoto jest nacisk na fotografię tzw. tradycyjną. Stąd część warsztatów będzie poświęcona technikom ciemniowym czy też kolodionowi.
W tym roku, podobnie jak dwa lata temu, będzie mi bardzo miło być jednym z wystawianych fotografów. W sali MDK przy ul. Warszawskiej 79A pokażę cykl "Ojcowie" - serię portretów ojców razem z dziećmi z zespołem Downa. Wernisaż odbędzie w pierwszy weekend festiwalu, tj. 3 października (sobota) o godz. 18.00. Godzinę później będzie miało miejsce spotkanie autorskie ze mną. Serdecznie zapraszam.

Wszystkie informacje na temat festiwalu można znaleźć na stronie Interphoto lub facebooku.


A w styczniu premierowy wernisaż nowego cyklu portretów. Szczegóły już niebawem.

sobota, 20 czerwca 2015

auto

Po trwającej dłuższy czas fotograficznej pustce w głowie, do życia staram się wracać fotografując samego siebie. Kilka razy ta metoda zadziałała.


sobota, 25 kwietnia 2015

Bogdan Konopka w Gorlicach

1 maja o godz. 17.00. w Gorlickim Centrum Kultury (Rynek 1) będzie miał miejsce wernisaż zdjęć Bogdana Konopki z udziałem autora. Niepokazywany do tej pory w Polsce cykl zdjęć nosi nazwę "Szara Pamięć 1914-1918". Fotografie zostały wykonane na przestrzeni ostatnich 15 lat na bardzo mocno doświadczonych historycznie terenach Beskidu Niskiego.


We wstępie do katalogu autor pisze tak: "Mój aparat na klisze w formacie 4x5 cali był w latach I wojny profesjonalnym standardem, wraz z nieodłącznym statywem i oczywiście czarną płachtą na głowie. Trudno się więc dziwić, że niemal sto lat później rozstawiałem mój statyw i skierowałem obiektyw starego aparatu na cmentarze z tamtej epoki, jedyne materialne ślady jakie po tych tragicznych czasach pozostały. Odbitki stykowe z negatywów nie pozwalają na manipulacje obrazem, są zaprzeczeniem współczesnej technologii. Te niewielkie wprawdzie fotografie posiadają wszakże jedną poważną zaletę: potrafią utrwalić i przenieść to, co i jak rzeczywiście zobaczyłem, a czasem nawet co czułem. A to dla mnie bardzo wiele znaczy."


Wystawę będzie można oglądać do 28 maja.

sobota, 11 kwietnia 2015

nowy projekt

Zrobiłem poglądowe skany zdjęć nowego projektu, do którego zaprosił mnie Mateusz Palka. Temat jest bardzo ciekawy i moim zdaniem przede wszystkim potrzebny, ale szczegóły opisze pewnie niedługo Mateusz na swoim blogu.


sobota, 14 marca 2015

mechelinki

Kilka dni temu skończyłem skanować... 680 klatek średnio i wielkoformatowych, które zrobiłem w ciągu ostatnich 4 lat. Trwało to kilka miesięcy. Kolejne 4 lata zajmie mi pewnie ich dokładne przejrzenie...
Część najstarszego filmu wyciągniętego z aparatu Mamiya C330 zrobiłem w Mechelinkach. To niewielka wioska nad samym morzem kilka kilometrów na północ od Gdyni. Przez wiele lat moje ulubione miejsce, do którego biegałem w czasach licealnych, jeździłem na rowerze czy później samochodem. Wcześniej, w podstawówce nie lubiłem tam przebywać bo straszliwie tam śmierdziało z powodu miejskiego ścieku, który miał swoje ujście bezpośrednio w Zatoce. Później zbudowali oczyszczalnię i smród zniknął.
Ze dwa czy trzy lata temu gmina rozpoczęła "rewitalizację" tego miejsca. Dzisiaj jest tam "ładny" parking, molo, betonowa promenada i oczywiście dziki tłum turystów. "Moich" Mechelinek już nie ma. Ostały się tylko zdjęcia.


wtorek, 3 marca 2015

hand cannot erase

Steven Wilson, jeden z ostatnich kreatywnych twórców nurtu zwanego zazwyczaj prog rockiem, wydał wczoraj swój nowy solowy album. Nie mam już takiego ciągu do tego typu muzyki jak 20 lat temu, ale co najmniej jeden numer z tej płyty jest zdecydowanie wart posłuchania...

czwartek, 12 lutego 2015

World Press Photo


Zdjęcie duńskiego fotografa Madsa Nissena wygrało tegoroczny konkurs World Press Photo. Wrzucam na bloga bo w zalewie śmieciowych obrazów warto popatrzeć na dobre zdjęcie.

czwartek, 22 stycznia 2015

birdman


Inarritu to geniusz. Kolejny raz to stwierdzam. Jak można każdym filmem trzymać tak wysoki poziom? Na dodatek do tego stopnia żonglując gatunkami. Film roku. 
Na dodatek również mam słabość do Raymonda...

"Słyszałem bicie swego serca. Słyszałem serca wszystkich. Słyszałem ten ludzki dźwięk, który wydawaliśmy, nikt się nie poruszył, nawet wtedy, kiedy w pomieszczeniu zrobiło się ciemno."