Miałem wyjątkową przyjemność i zaszczyt brania udziału w tym plenerze, który miał miejsce we wrześniu zeszłego roku. Organizatorowi - Bogdanowi Konopce, udało się zebrać niezwykły skład fotografów, który przez tydzień fotografował opuszczone (a dokładniej wysiedlone siłą) wiele lat temu miejsca w Beskidzie Niskim, na południe od Gorlic.
O atmosferze podczas pleneru z jednej strony chciałoby się opowiadać bez końca, a z drugiej opowiedzieć o niej po prostu... się nie da. Mimo że poza Bogdanem, jego żoną i Anitą Andrzejewską nie znałem tam praktycznie nikogo, i mimo tego że nie należę do osób jakoś szybko i mocno się zaprzyjaźniających, to po 2-3 dniach czułem się jakbym przebywał w gronie wieloletnich przyjaciół. Takie plenery zdarzają się raz na wiele lat, a może i rzadziej.
W tekście do katalogu wystawowego Bogdan napisał między innymi:
"Nasze przebudzenia, strzępy snów, nie całkiem jeszcze zatarte poczucie innego wymiaru istnienia, a już w zasięgu oka – niczym fotografia - jutrzenka widzialnego.
Najtrudniej
sfotografować to, czego nie ma. Ale co to znaczy nie ma? Czy, że czegoś nie ma
w sensie fizycznym; czy też chodzi o to, że owo coś jest niewyrażalne? (...)
Ta kraina musiała być dla Łemków nielekkim kawałkiem chleba, skoro nie
znaleźli się chętni do zasiedlenia tych rozległych obszarów. Czego nie
rozkradziono i czego ogień nie strawił zapadało się z czasem w ziemię i jedynie
roślinność radośnie brała w posiadanie uwolnioną przestrzeń. Tutejsza pustka
jest wszakże brzemienna nieobecnością i to się daje odczuć; tylko jak to
sfotografować?"
Jeszcze raz gorąco wszystkich zapraszam do odwiedzin Gorlickiego Centrum Kultury w dniach od 21 maja do 12 czerwca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz