Temperatura nie spada. Dzisiaj już od rana termometr zewnętrzny (wewnętrzny też) wariował pokazując ponad 30 stopni. Mimo to postanowiłem ruszyć się z domu. Chciałem trochę pokibicować uczestnikom pierwszej w Europie Wschodniej parady EuroPride. Wybrałem się jednak wcześniej na ul. Mokotowską 73 rozejrzeć się po a'la squacie artystycznym. Sobotnia impreza trwała tam już na całego. Typowo letnia, czyli basen, polewanie wodą z węża, zwała na tapczanach, picie zimnego piwa itp.
Przeszedłem kilka pomieszczeń w poszukiwaniu szybkich fotoujęć, a następnie skierowałem się już na paradę. Ludzi było niestety niewielu, myślałem że frekwencja będzie większa. Tymczasem parada składała się z kilku rozimprezowanych ciężarówek plus wokół nich niewielkiego pochodu, do którego i ja się dołączyłem. Klimat super pozytywny i wesoły, żadnej zadymy. Przekaz ideologiczny mocno rozmyty, ale w sumie przecież to nie żadna sfiksowana partia polityczna, tylko grupa ludzi, która chce po prostu normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Żal było tylko patrzeć na setki policjantów zapakowanych w swoje czarne kombinezony i glany w temperaturze grubo ponad 40 stopni w słońcu.
Po paradzie poszedłem do galerii Le Guern obejrzeć wystawę Tadeusza Rolke pt. Czarne Kwadraty. Ponad 20 kwadratowych odbitek z różnych okresów twórczości fotografa. Zgrabnie wymieszane twarze, miejsca, także zdjęcia mody. Ze wspólnymi mianownikami w postaci starannej kompozycji i oszczędnym podejściu do tematów. Miło i niejako komfortowo ogląda się "starą szkołę" fotografii w zalewie i chaosie dzisiejszych zdjęć cyfrowych. Zwłaszcza jeśli jest to na dodatek fotografia czarno-biała i "kwadratowa", która przez formę dynamiki ma w sobie bardzo niewiele.
O spotkaniu z Tadeuszem Rolke pisałem 2 miesiące temu. Jak uda mi się zrobić kurs do Kielc jeszcze w lipcu to napiszę wkrótce ponownie. 2 lipca w Galerii Fotografii BWA/ZPAF (ul. Planty 7) właśnie w Kielcach została otwarta wystawa duetu Rolke i Chris Niedenthal pt. "Sąsiadka". Data otwarcia wystawy nie jest przypadkowa. Zbiega się z datami mordu w Jedwabnem (10 lipca 1941) i pogromu kieleckiego (4 lipca 1946), który nota bene miał miejsce właśnie w miejscu wystawy. "Sąsiadka" to fotografie dziewczynki - Wietnamki (sąsiadki Rolkego) symbolizującej "obcego", który żyje i funkcjonuje jak każdy z nas, przy nas, obok nas. Jednak z jakichś (np. wygląd, pochodzenie, religia itp.) powodów jest przez wielu odbierany jako "obcy". Wydaje się że w takich monokulturowych i jednowyznaniowych społeczeństwach jak polska, łatwiej o ksenofobię. Dlatego też poza odnośnikiem historycznym temat jest jak najbardziej aktualny.
Ksenofobia, tolerancja, faszyzm itp. - tematy te są mi zresztą w tej chwili bardzo bliskie. Zaintrygowany audycją radiową na jej temat, szukałem przez dłuższy czas nowowydanej książki Haralda Welzera "Sprawcy". Gdy udało mi się ją w końcu nabyć, to nie mogę się teraz od niej oderwać. Połowa lektury już za mną, gdy skończę z pewnością napiszę na blogu więcej na jej temat. Podtytuł książki brzmi "Dlaczego zwykli ludzie dokonują masowych mordów". Autor rozkłada na czynniki pierwsze psychosocjologiczne powody masowej zagłady Żydów w czasie II wojny światowej, a dokładniej - jak to się stało że "normalni" ludzie przemienili się w tak krótkim czasie w masowych morderców i dokonali tak niewyobrażalnej masakry. Muszę przyznać że jestem zdruzgotany lekturą. No ale może więcej na ten temat już niedługo gdy ją zakończę.
2 komentarze:
temperatura temperaturą, ale po kalibrze literatury widzę, że dość daleko Ci do wakacyjnych klimatów...
od jakiegoś czasu definicja wakacji dla mnie ogranicza się tylko i wyłącznie do niepracowania.
a czas wakacyjny to głównie nadrabianie zaległości różnego rodzaju. bez względu na podtekst i treść.
niestety.
Prześlij komentarz