Rok 2011 obrodził już co najmniej kilkoma dobrymi płytami. Co jakiś czas zbieram się żeby napisać o tymczasowym "the best of 2011", ale póki co na zbieraniu się kończy. No i w końcu brat M. vel Wasyl, co to zdradził ojczyznę dla jukeja, zainspirował mnie do tego wpisu.
Za tydzień wychodzi nowa płyta rosyjskiej amerykanki (amerykańskiej rosjanki?) Zoli Jesus, która to oczarowała mnie w zeszłym roku podwójną ep-ką Stridulum II. Nowa płyta nazywa się Conatus i można ją już posłuchać na oficjalnym soundcloudzie. Jak podaje wikipedia łaciński tytuł tłumaczy się na "wysiłek by być lepszym". Czy nowa płyta jest lepsza? Za mało posłuchałem żeby już wyrokować, aczkolwiek mogę stwierdzić że głos tej blond 22-latki nadal czaruje, zwłaszcza tych co się wychowali na Siouxsie Sioux.
A od brytyjskiego brata podkradam teledysk z odjazdową wersją "Night" z poprzedniego longplaya.
A tak na marginesie Zola nie zawsze była blond...
6 komentarzy:
Ta wersja "Night" powinna znalezc sie na albumie. Perkusja dodaje potężnej mocy...Zola blond ladniejsza niz Zola Black! A tak poza tym to milo mi bylo o sobie wzmianke tu zobaczyc. Podziekuj Jo bo to ona mi podrzucila Zole jakis czas temu....Ave!
spoko. najpierw to Jo powinna podziękować mi... :)
o nie, nie. Zole to ja pierwsza wykumalam, he. A wlasciwie Adas B. mi zapodal razem z Esben and the witch. Stwierdzil, ze mi sie spodoba. No i mje powalila. :)
o nie nie. bynajmniej.
o tak tak :)
zreszta - czy to wazne? Wazne ze robi nam wszystkim. :)
Prześlij komentarz