Od czasu do czasu dobrze jest pojeździć po Polsce. Kiedyś robilem po 8 tysiecy miesiecznie, teraz srednio na liczniku 2 tysiace, z czego 1,9 to wycieczki z Warszawy do Trójmiasta i z powrotem. Tez niedobrze. We wrzesniu postanowilem wiec troche to urozmaicic. Dzisiaj pobudka o 5.30 i wypad do Gniezna. Po drodze, jak to w Polsce fascynujace tematy. Gdybym nie zyl w tym kraju pewnie nigdy nie zadalbym sobie pytania czy istnieja traktory wazace wiecej niz 7 ton.
W samym Gnieznie kilka godzin zwiedzania sklepów (bez shoppingu). Pomysly aranzacyjne polskich handlowców oczywiscie wielce oryginalne. A wzory na t-shirtach to chyba wyraz depresji po meczach polskiej reprezentacji.
8 komentarzy:
cmentarzyk gnieznienski, rozumiem, zaliczony?
niestety. nie było okazji ni klimatu.
okazji nie ma dopoki sobie jej nie zrobisz.
nie ma przypadków. w końcu Duchamp jako pierwszy odrzucił przypadek
;-))))))
R: muszę przyznać rację - nie zrobiłem sobie okazji. ale to dlatego że nie było klimatu (wiem wiem, też można sobie zrobić, aczkolwiek nie jest to takie proste jak w kwestii okazji)
A: a gdzie tu przypadek???
W jednym z moich ulubionych filmow pada taka kwestia: "Shit don't just happen, shit takes time. Shit takes effort." Z okazja jest tak samo. I z klimatem tez. Tyle, ze rzeczywiscie klimat bardzo ulotny jest i podatny na dzialanie wielu czynnikow poza nasza kontrola. Nie nalezy jednak ustawac w wysilkach.
Na wzietego z powietrza Duchampa odpowiem wzietym z powietrza Pollockiem, ktory z kolei uznawal tylko przypadek. Nie metoda jest wazna tylko efekt, chociaz to wlasnie metoda czesto jest tym, co sprawia najwieksza radosc.
ale znamiennym pozostaje fakt, że Pollock odszedł, kiedy swoją radykalną metodą doprowadził malarstwo do granicy intencjonalnej kreacji
malarze to freaki. zwlaszcza ci przypadkowi.
Prześlij komentarz