Etykiety

foto (369) music (101) osobiste (284)

wtorek, 22 grudnia 2009

światło 100 słońc

Temat bomb atomowych przyatakował mnie ostatnio na całej linii. Zajrzałem dzisiaj do Yours Gallery, w której od ponad miesiąca wisi wystawa Michaela Lighta. Nie są to dokładnie jego zdjęcia tylko przefotografowane fotografie dokumentujące dla rządu amerykańskiego próby atomowe w latach 1945-1962. Na większości fotografii można obejrzeć kule, grzyby, kwiaty i inne "kształty". Nieświadomie możnaby chwilami pomyśleć że są to piękne estetycznie zdjęcia, które ładnie prezentowałyby się na przykład nad kanapą w pokoju gościnnym. Niestety powszechnie znany i jednoznacznie kojarzący się kształt monstrualnie wielkiego białego grzyba nie pozwala się wyluzować. Wręcz przeciwnie - na mnie działa mocno stresująco. Nawet fakt że próby w USA i Rosji ustały w latach 90-tych nie podnosi specjalnie na duchu.
Na kilku zdjęciach widać ludzi przyglądających się eksplozjom. Częściowo są to obserwatorzy rządowi, częściowo jest to mięso armatnie, na którym testowano wytrzymałość ludzkiego organizmu.
Rząd amerykański udostępnił do publikacji niewielki ułamek zdjęć. Ten mały fragment robi wstrząsające wrażenie. Strach myśleć co znajduje się na fotografiach, które być może nigdy nie ujrzą światła dziennego.

"I gdyby setki tysięcy słońc rozbłysło nagle na niebie, może dałyby one blask podobny światłości Najwyższej Osoby w tej kosmicznej formie. Ja jestem śmiercią - niszczycielem światów."



5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

To okropne. Po co to wklejasz tuż przed Najjaśniejszym Dniem?... Ten cytat to pieprzona bzdura. Oczywiste, że Najwyższa Istota jest ŻYCIEM!!!
Może temat wraca do Ciebie (i chcąc nie chcąc do mnie także), żebyś bardziej zwrócił uwagę na to, co Najważniejsze?

Jakkolwiek... tym bardziej Światłości W Ciemności, ale tej z piosenki Frankie Goes To Hollywood i żeby wszystko było JASNE. :*

czara pisze...

Rety, naprawdę zimny dreszcz przebiega przez plecy....

Sevillian pisze...

no w końcu jakiś niepochwalny komentarz...

Sevillian pisze...

Czara: jak się oglada wystawe (3 pietra!) to robi się naprzemian mrozno i goraco. W kazdym razie malo komfortowo.

Anonimowy pisze...

Równowaga musi być. Sam tego uczysz. :)