Dzisiaj, niemal jak rasowy turysta poszedłem na stare miasto. Bynajmniej jednak nie w celu zwiedzania. Chciałem zobaczyć nową wystawę w ZPAF-ie, który na swoje szczęście (a latem "nieszczęście", przynajmniej dla mnie) mieści się w miejscu najbardziej obleganym przez turystów w Warszawie.
Zrobić zdjęcie w tym rejonie bez ludzi jest praktycznie niemożliwe, wyjątkami są zdjęcia makro i te robione w kierunku nieba.
Przy okazji przyjrzałem się jakiego rodzaju pamiątki oferuje się zagranicznym turystom. Od 50 lat zmieniło się niewiele...
1 komentarz:
Pierwszy raz widzę Twoje zdjęcia w kolorze i chyba podobają mi się bardziej od czarno-białych. Bonus rodzinny wygląda jak obraz.
Prześlij komentarz