
Słońce paliło jednak niemiłosiernie tak więc ze zdjęć nici. Wsiedliśmy w samochód i postanowiliśmy pojeździć po okolicy. Do granicy z Ukrainą stąd niecałe 10 kilometrów, a po drodze wioska o swojsko brzmiącej nazwie. Pojechaliśmy więc w tamtą stronę. Później zrobiliśmy "kółko" odwiedzając niezliczone wiejskie cerkwie, cmentarzyki, opuszczone chałupy, nieużywane od lat żwirownie. Szybko doszedłem do wniosku, że trzeba by przyjechać w te okolice przynajmniej na miesiąc. Z jednej strony byłoby co fotografować, z drugiej - jest tam bezkresna oaza spokoju, na którego deficyt akurat ja narzekam nieustannie.
.


3 komentarze:
W pierwszym momencie, widząc tylko tytuł, miałam wrażenie, że to jakaś maksyma, jakiś taki imperatyw, interpretując słowo "przemyśl" jako tryb rozkazujący ;)
zwróć uwagę że 'przemyśl' jest z małej litery...
Przemyśl i Cieszyn mają do siebie to, że mówią co należy.
To dlatego najbardziej "przemyślany" i "przemyski" poeta Eugeniusz Tkaczyszyn - Dycki (przyjaciel, którego śladami wędrowaliśmy po tym terenie) daje w swojej poezji imeratyw określonej podróży:
"toteż wyjedźmy w przemyskie
tam nikt nie pogania poetów"...
Prześlij komentarz