Etykiety

foto (369) music (101) osobiste (284)

sobota, 3 kwietnia 2010

przemyśl dzień pierwszy

Od kilku lat myślałem o tym by wybrać się do Przemyśla. Z powodów czysto fotograficznych i co z tym związane, też "ginących-klimatycznych". Ktoś mi kiedyś trochę naopowiadał, przeczytałem jakiś artykuł w gazecie, obejrzałem kilka zdjęć. Wystarczy by się zainteresować i od czasu do czasu pomyśleć nad wyjazdem. W końcu zdecydowaliśmy się rodzinnie wybrać do tego miasta w 3-dniowy świąteczny weekend. Przyjechaliśmy wczoraj wieczorem, a dzisiaj wybraliśmy się na całodniowe "zwiedzanie" miasta, co w naszym przypadku oznacza wchodzenie w dziwne podwórka, boczne zacienione nawy kościołów (których akurat w centrum Przemyśla jest więcej niż domów mieszkalnych), przyglądanie się starym murom (dopóki kapitalistyczni geniusze ich nie odnowią), zwiedzanie zatęchłych klatek schodowych itp. Jeśli chodzi o ładne kamieniczki wokół rynku to jakoś nie zwróciłem na nie większej uwagi. Z "typowych" turystycznych rozrywek godzinę poleżeliśmy nad Sanem. Gdybyśmy nie mieli kurtek na sobie można by nas posądzić niemal o opalanie się...






Brak komentarzy: