W domu zrobił się nam szpital. Mj zaległa w niedzielę wieczorem w łóżku i tak już została. Lekarz przyjechał do domu (na szczęście nie mieszkamy w Norwegii gdzie trzeba by pewnie czekać z 2 tygodnie na wizytę), zbadał ją i stwierdził że to zapalenie płuc. Przy okazji uziemiając nas na 7-10 dni w domu i niwecząc wszelkie plany wyjazdowe. Wygląda na to że kolejna okazja na wyjazd zdarzy się najwcześniej w czerwcu. Co zrobić.
2 komentarze:
Czerwiec, czerwiec...
ale za to jaki czerwiec!!!
no właśnie. jaki?
Prześlij komentarz