Raz - kręcąc się po uliczkach Palermo główny bohater (fotograf) używa kultowego aparatu fotograficznego - Plaubel Makiny o formacie 6x7. Oczywiście sporo kosztującego. Rzuciłem przed chwilą okiem na ebay - ponad 3000 dolców (używany). Tak czy inaczej aparat fajny, z zapadającym się (podobnie jak w Mamiyi 6) obiektywem. Już nie raz zdarzyło mi się zamarzyć o jego posiadaniu.
Dwa - Palermo pojawiło się w moim życiu w ciągu ostatnich dni już trzeci raz, a to podobno oznacza COŚ - przynajmniej Jo tak twierdzi. Niedawno o swoich zdjęciach w katakumbach Palermo opowiadał w Bielsku-Białej Morten Krogvold, a w nowym numerze "Fotografii" na ten temat pisze Bogdan Konopka.
Katakumby w Palermo to miejsce gdzie od XVI wieku przechowuje się zmumifikowane ciała zmarłych osób. Nie do końca jest jasne w jaki sposób zostały "zabalsamowane". W każdym razie całkiem dobrze zachowały się ciała, włosy a nawet oczy zmarłych. Mimo tego że są wystawione na działanie powietrza. Na dodatek zapach w katakumbach jest podobno normalny. Miejsce z pewnością niezwyczajne. Migawki (sic!) z tego miejsca można zresztą zobaczyć w filmie.
7 komentarzy:
Naciągnij firmę, niech kupi ci taki służbowy.
U nas w firmie przytrafiła się właśnie super profesjonalna drukarka fotograficzna A3, jak wiadomo niezbędna i absolutnie konieczna do projektowania architektury.
juz predzej chyba poszliby w zakup drukarki. ciezko mi wymyslic jakieś dobre argumenty za aparatem. poza tym od czasu jak mam M7 to już mnie tak nie męczy...
M7 - masz na myśli aparat czy mieszkanie?
A czy H501 kojarzy ci się z wodą?
Pragnę Makiny!!! :B Choćby sam wygląd...
Idealna konstrukcja. Mogłabym na niego PATRZEĆ I PATRZEĆ. Jak dostanę w końcu tę Nagrodę Literacką Gdynia i Nike to sobie kupimy.;)
Milla Jov. w filmie (tylo 10 minut na planie) - najpiękniejsza ever!!! I w ciąży. Tym bardziej. Zjadłabym ją.
Filmowe dialogi - dobre dla nastolatków. Widać że Wenders pojechał z fascynacją "Siódmą pieczęcią" i "Powiększeniem", ale pseudomistyczne wnioski wysnuł chyba jego syn. Albo wnuk raczej. :P
Nie wiem jak wy, ale ja mam cały czas naście lat. Niektórych to nawet ostro wkurza.
A ja czasami mam 5, a czasami 105. Nigdy 32. :P
Prześlij komentarz