piątek, 9 października 2009
szara pamięć
Dzisiaj miał miejsce wernisaż nowej wystawy Bogdana Konopki. Wydarzenie miało miejsce w Galerii FF w Łodzi.
Cykl nosi tytuł "Szara Pamięć" i jest poświęcony temu co pozostało po polskich Żydach. Z powodu tragicznej historii tą praktycznie jedyną pozostałością są kirkuty. W większości mocno zaniedbane, zapomniane, częstokroć trudne bądź nawet niemożliwe do odnalezienia.
Bogdan rozpoczął poszukiwanie i fotografowanie tych miejsc ponad 15 lat temu. Od tamtego czasu odwiedził niemal 300 cmentarzy, z których około 150 sfotografował. 50 zdjęć z tego cyklu zostało pokazanych w Łodzi.
Trudno mi trochę o tej wystawie pisać z dwóch powodów. Po pierwsze zobaczyłem ją ledwie kilka godzin temu i mam na razie wrażenia "na gorąco", a po drugie mam do Bogdana i jego fotografii bardzo osobisty stosunek. Myślę że za kilka dni przyjdzie czas na właściwą relację. Póki co ograniczę się więc do kilku krótkich faktów.
Pierwsze co się ciśnie na usta to dwa słowa - Mistrzostwo Świata. Oczywiście są fotografie które podobają mi się bardziej, inne trochę mniej. Jednak fakt że co najmniej kilkanaście zdjęć rozłożyło mnie na łopatki wystarczy żebym całą wystawę w ten sposób określił.
W stosunku do idei może to mało istotne jednak od tego zacznę - technika. W specjalny sposób wołane zdjęcia i przez to wyciągnięte szczegóły w światłach i jednocześnie w głębokich cieniach powodują że nie mozna się oderwać od pojedynczego zdjęcia. Mały format (styk 4x5 cala) dodatkowo zmusza do powolnej kontemplacji każdego obrazu. Wzrok powoli przesuwa się po trawie, poruszonych paprociach, omszałych nagrobkach. Zatrzymuje się na zauważonych dzięki wrażliwości artysty "rozświetlonych" pękniętych pniach drzew i nieśmiertelnych literach wykutych w kamieniu niemal juz sto lat temu.
Kwestia druga to idealnie wykrojone z krajobrazu kompozycje. Pełne harmonii, zazwyczaj zamknięte w czterech ścianach cienia, jakby chciały powiedzieć ze światło minionego świata wciąż gdzieś jeszcze jest, wciąż na nas świeci. Że groby, nawet jeśli zapomniane, symbolizują też nadzieję.
Na ten warsztat nakłada się w końcu sama tematyka. Jak wiadomo z różnych, głównie absurdalnych powodów wciąż budząca dziwne kontrowersje w Polsce. Jej sednem jest jednak, podobnie jak na wielu innych fotografiach Konopki, świat który odchodzi i ginie.
Tak jak napisałem wyżej, wrażenie które robi wystawa, jest ogromne. Trudno napisać coś rozsądnego na gorąco. W każdym razie kto jest w stanie koniecznie musi te zdjęcia obejrzeć. I pozostaje jeszcze trzymać kciuki za to by w najbliższej przyszłości ukazał się z tego cyklu album zawierający dużo więcej zdjęć niż te pokazane w Łodzi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarzy:
A jak mówiłem, że się podróż z Wrześni na południowy wschód szykuje to nie chcieli wierzyć. Mój sennik najlepszy. Mój sennik nie kłamie.
Moja Aleksandra pyta czy podpiąłeś zdjęcia z Lublina'08?
eeee... nie śmiałbym. chociaż tak na marginesie Bogdan też nie podpiął. wisi jedno z Lublina ale z 2003.
ooo bąki są :))) Najfajniejsze foto;)
Uderz w stół... he, he!
Chodziło mi o to, czy na blogu nie podpiąłeś zdjęć z wernisażu w Lublinie. Porównuję je i są b a r d z o podobne.
Aha. No tak. Ale jest jeden niuans. W lublinie foty nie mialy takich odjechanych ramek..
Prześlij komentarz