Etykiety

foto (369) music (101) osobiste (284)

piątek, 13 listopada 2009

bliza

Kilka lat temu zamieszczono w prasie ranking polskich miast. Kryteriów było kilka, w każdym razie utkwiła mi w pamięci lista z Gdynią na miejscu pierwszym. Był to ranking miast "najdynamiczniejszych w rozwoju". Nie wiem jak to wygląda dzisiaj, ale jestem pewien że Gdynia nadal jest w czołówce. Jeżdżę trochę po Polsce i dość regualrnie widzę, że w większości miast i miasteczek zmienia się niewiele. Natomiast w Gdyni co rusz. W tym tygodniu na ten przykład otwarto nową kładkę nad torami, która połączyła Al. Zwycięstwa z Drogą Różową. Brzmi może zagadkowo i groteskowo, ale gdynianie wiedzą iż na jednym końcu mamy najważniejszy trójmiejski szlak komunikacyjny (w tym przystanki autobusowe itp.) oraz Park Naukowo-Technologiczny, a na drugim nową halę widowiskowo-sportową - m.in. główny powód tego że koszykarski Prokom Sopot stał się od tego sezonu Prokomem Gdynia, co podobno wnerwiło ostro sopockich kiboli, którzy nie mając drużyny piłkarskiej entuzjastycznie zjednoczyli się parę lat tamu wokół koszykarzy. A ci w końcu w ostatniej dekadzie stali się najbardziej znaną polską drużyną klubową w Europie.
Poza budowami nowych obiektów w Gdyni nie zapomina się też o kulturze. A to jak na polskie "standardy" budzi juz mój niekłamany wielki szacunek. Nowe Muzeum Miasta Gdyni z wieloma ekspozycjami czasowymi (ich poziom póki co jest średni ale od czegoś trzeba zacząć), Nagroda Literacka Gdynia (być może najważniejsza w tej chwili po Nike), no i w tej chwili nowe czasopismo kulturalne - w dużym stopniu tematycznie gdyńskie (choć nie tylko) ale dystrybuowane w całej Polsce - kwartalnik Bliza.


(dla nie-Kaszubów wyjaśniam: bliza = latarnia morska)

Redaktorem naczelnym został Paweł Huelle, z którym współpracuje trzech dobrych redaktorów odpowiedzialnych za poszczególne działki w czasopiśmie.
Dzisiaj w Hotelu Nadmorskim odbyło się uroczyste odpalenie nowego projektu. Śmietanka wylewała się przez drzwi, grał Lesiu Możdżer itd. Mimo że pojawiło się wokół kilka złośliwych komentarzy to ja osobiście, mogę z ręką na sercu powiedzieć, jestem dumny. Jako uprzywilejowany (dzięki Jo, która na owym bankiecie była) przejrzałem już nowe czasopismo, które ukaże się w "empikach" w najbliższy poniedziałek. Piszę "przejrzałem" gdyż pismo ma 250 stron (!!!) podzielonych na rozdziały:
1. sztuka i nowoczesność
2. dyskusje i rozmowy
3. proza
4. esej
5. poezja
6. przekłady
7. miejsca i historie
8. recenzja
9. zapiski
10. tu i teraz
11. moja gdynia

Dodając do tego bardzo interesujące treści, których tu rzecz jasna nie jestem w stanie streścić, robi to spore wrażenie a gdynian, przynajmniej powinno, napełniać dumą.

1 komentarz:

Adam Kozlowski pisze...

Zazdroszczę. Co prawda ja też powoli mam coraz więcej powodów do dumy będąc Łodzianinem, ale tak jak część osób w Polsce wzdycha do Krakowa, część do Warszawy, ja zawsze i niezmiennie wzdycham do Gdyni.

Czekam na blizę. Cudowna okładka, choć tamten font w prawym dolnym rogu kompletnie nie pasuje do reszty.