W niedzielę poszedłem zobaczyć drugą wystawę festiwalu. Zostały jeszcze dwie, które dopiero zostaną otwarte. Ekspozycja w gdańskiej "Łaźni" składa się tak naprawdę z trzech ekspozycji. Jedną z nich, Oiko Petersena, miałem już okazję zobaczyć na ostatnim fotofestiwalu w Łodzi. Odczucia w sumie podobne do sobotnich. Ogląda mi się te zdjęcia z ciekawością, czasem uśmiechem (polscy emigranci nawet w Brazylii są nie do przebicia), ale raczej nic poza tym. Oczywiście jest tez szacunek do fotografów - częstokroć dużo wysiłku kosztują ich te zdjęcia. Organizacja, stroje, wizażyści, fryzjerzy itp. Natomiast jeśli chodzi o, nazwijmy to przeżycia wewnętrzne - jest tak sobie. Może już za stary jestem...
Zresztą nie trzeba było daleko szukać. Kątem oka zauwazyłem młodzieńca, który uwaznie studiował kazdą jedną fotografię. Głupio mi nawet było go zaczepić i pogadać. A nuz rozumiał więcej ode mnie. Poza tym miał krokodyla pod pachą. Oddaliłem się więc dyskretnie nie przeszkadzając...
4 komentarze:
:)))
No tak krokodyl to zdecydowanie drapieżnik ;)
Tak więc medal za odwagę! A foty i ten wpis... Uśmiechnęłam się bo wszystko takie... prawdziwie ładne.
bo to uwazne oko i niepokorny umysl...spodziewam sie,ze krokodyl trzyma w zebach szkielko powiekszajace
Downtown Collection Oiko Petersena more than
Tu i Tam Joao Urbana dla mje
trochę też dlatego, że te kilkanaście Osób z zespołem Downa sfotografowanych zostało w wyjątkowy sposób zarezerwowany dla estetyzującej fotografii mody
! c h a p e a u b a s
dla mnie tu i tam bo trzaskał dużym formatem... :)
Prześlij komentarz