Etykiety

foto (369) music (101) osobiste (284)

czwartek, 21 stycznia 2010

siara

Właśnie przeczytałem że organizator konkursu "Wildlife Photographer of the Year" odebrał główną nagrodę hiszpańskiemu fotografowi José Luis Rodriguezowi. Jury stwierdziło, że wilk, którego fotograf uwiecznił na swoim zdjęciu był tresowany. A na to rzecz jasna nie zezwalają reguły konkursu.

Fotografowi nie zazdroszczę głupoty i chciwości, aczkolwiek zastanawiam się też czy tego rodzaju "wpadki" nie mają wpływu na renomę konkursu. Byłoby szkoda. Wprawdzie te wystawy bardziej kojarzą mi się z filmem przyrodniczym, w którym bez 600-ki za 30 tysięcy i aparatu robiącego mniej niż 15 klatek na sekundę nie masz się co pokazywać, ale co jakiś czas (raz na rok - w sam raz) dla innych wrażeń lubię taki film pooglądać.

Przypomniał mi się też od razu konkurs dla fotografów prasowych organizowany w Polsce ze 2 lata temu. Nie pamiętam już nazwiska "pechowca", pamiętam tylko że był z Poznania, być może z Gazety Wyborczej (?). Facet otrzymał nagrodę za zdjęcie przedstawiające półprzezroczysty dach przystanku autobudowego. Na dachu zrobionym od dołu widać było nóżki kilkunastu gołębi. Trzeba przyznać że ładnie się układały i komponowały. I wszystko byłoby ok, gdyby nie zbyt uważni oglądacze nagrodzonych zdjęć. A dokładniej jeden z nich, który zwrócił uwagę na to że gołębi nie było kilkanaście a tylko trzy, a kolega fotograf resztę dokopiował w photoshopie. Podobno ściągnięty natychmiast na dywanik oszust przyznał się że... zapomniał że zdjęcie zmanipulował.

Chyba jednak trochę za dużo nas fotografów we współczesnym świecie...

Brak komentarzy: