Etykiety

foto (369) music (101) osobiste (284)

niedziela, 31 stycznia 2010

higiena

Dziś od rana ponownie słońce i bezchmurne niebo. Czeka człowiek na ten weekend i czeka żeby porobić jakieś zdjęcia, a tu jak na złość lampa grzeje od rana do wieczora. Przy takim śniegu światło operuje w maksymalnej amplitudzie jasności, co z założenia zabija większość fotografii. Zmieniłem więc strategię i poszedłem do lasu. Cisza aż uszy bolą, widoki takie że bolą oczy. Paradoksalnie w takich męczarniach idealnie można oczyścić umysł. Nie bacząc więc na kontrasty i zabijające światło zacząłem szukać zupełnie innych motywów niż robię to zazwyczaj. Po 2 godzinach brnięcia przez śnieg do kolan i zrobieniu kilku klatek poczułem... spokój.



3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Zajebiste.
Widać że zimowa "lampa" nie jest dla Ciebie żadną przeszkodą.

Sevillian pisze...

eee, ty znowu to samo. jak wywołam filmy to się zobaczy.

Anonimowy pisze...

Nie stękaj. Jest kilka fot, które mi się w ogóle nie podobają ;)) Chyba zacznę dobitniej Ci to sygnalizować.
Te są fantastyczne. Higieniczne takie. Oczyszczające. Spokojne. Ale i Tajemnicze.